#1.
Morze Śródziemne, nad którym jeszcze do niedawna z chęcią odpoczywały całe rzesze Europejczyków, de facto nie zawsze było morzem. Niecałe 6 milionów lat temu nastąpił tzw. kryzys messyński - wydarzenie, podczas którego Morze Śródziemne wyparowało niemal całkowicie. Do tego stopnia, że Nil uchodzący dziś do morza deltą zaczynającą się na wysokości Kairu, dopływał wówczas aż do Sycylii, gdzie łączył się z Dunajem!
#2.
Słowo o możliwościach militarnych Europy. Jest takie śmieszne państwo wielkości M&M's-a o nazwie Liechtenstein. Państwo owo w konflikcie zbrojnym po raz ostatni wzięło udział w 1866 roku, dorzucając swoje trzy (sic!) grosze do wojny prusko-austriackiej. Liechtenstein opowiedział się w konflikcie po stronie austriackiej i wystawił do walki armię. Liczyła... 80 żołnierzy, którzy obsadzili jedną z przełęczy w południowym Tyrolu. Co zabawne, po wojnie żołnierzy było już 81 - mianowicie jeden z Włochów tak zżył się z wesołą kompanią z Liechtensteinu, że postanowił do niej dołączyć.
#3.
Jeśli ma to jakieś znaczenie - a z pewnością ma większe znaczenie niż bojowe dokonania Liechtensteinu - to warto odnotować fakt, że najwyżej położona toaleta w Europie znajduje się na wysokości 4260 metrów n.p.m. i cieszy swoją obecnością turystów wspinających się na Mount Blanc. Biorąc pod uwagę fakt, że górę rokrocznie atakuje przynajmniej 30 tysięcy chętnych, toaleta tam to doprawdy dobry pomysł.
#4.
Po niewątpliwych sukcesach militarnych i utylitarnych, być może wkrótce przyjdzie także czas na ogromny sukces inżynieryjny. Być może już za 10 lat ukończona zostanie budowa docelowo najwyższego kościoła w Europie - barcelońskiej Sagrada Familia. Budowę rozpoczęto w 1882 roku, a bazylikę otwarto już niemal 130 lat później, w 2010. Wedle szacunków jeszcze tylko 10-15 lat i projekt być może dobiegnie końca. Choć do ostatniej chwili nie było pewne, co będzie pierwsze - czy Sagrada Familia, czy druga linia metra w Warszawie.
#5.
Jeśli ktoś nie lubi prawnych ingerencji w codzienne życie obywateli, raczej nie powinien wybierać się do Szwajcarii. Nocleg tam mógłby bowiem skończyć się dość nieprzyjemnym zaskoczeniem. A wszystko to dlatego, że po 10 wieczorem mieszkańcy mają zakaz spuszczania wody w toalecie, co zakłócałoby ichni Ordnung. Cóż, "co masz spuścić dzisiaj, zrób przed dziesiątą". Co więcej, panowie - nawet ci najlepiej celujący - po 22 mają zakaz sikania na stojąco. Ciekawe, czy interwencja jakiegokolwiek państwa mogłaby sięgnąć jeszcze dalej (w odmęty absurdu)...
#6.
Chińskie czy tajwańskie bary szybkiej obsługi serwujące - według legend - psa w pięciu smakach były niegdyś na niemal każdym europejskim rogu. Z czasem musiały jednak zrobić nieco miejsca także innym przedstawicielom kulinarnej egzotyki. W tym budkom z kebabem, które cieszą się dzisiaj ogromną popularnością. Jak dużą? Tak dużą, że w samym Berlinie jest więcej budek z kebabem niż w Stambule! Zresztą Turków w Berlinie też wkrótce będzie więcej niż w Stambule, ale to już inna sprawa...
#7.
A skoro już zapuściliśmy się w tę stronę - zastanawialiście się kiedyś, gdzie w Europie zamontowano pierwsze elektryczne latarnie? Ja też nie... Ale jak już jesteśmy w temacie, to jako pierwsza zaszczytu posiadania własnego oświetlenia ulicznego dostąpiła Timisoara - niewielka miejscowość w Rumunii, gdzie w 1884 roku zamontowano pierwsze 731 latarni. No, to teraz już wszyscy wiemy.
Źródło: http://list25.com/ , http://www.wsaeurope.com/
0 komentarze:
Prześlij komentarz