środa, 30 stycznia 2019

Z wizytą w dawnej kopalni soli

Salina Turda to dawna kopalnia soli, która znajduje się w Rumunii w okręgu Kluż. Historia wydobycia soli na tych terenach sięga czasów starożytnych, a na XVI wiek datuje się szczytowy rozwój kopalni. Salina Turda została zamknięta w 1932 roku.  Sześćdziesiąt lat później przekształcono ją w podziemny park rozrywki.

#1. Tak wygląda z zewnątrz:

Kliknij i zobacz więcej!


#2. Niektóre części obiektu wyglądają jak zwykła kopalnia...

Kliknij i zobacz więcej!


#3. ...za to później robi się interesująco. Na końcu prawie kilometrowego korytarza wejściowego znajduje się Komnata Echa. Swą nazwę zawdzięcza niezwykłej akustyce.

Kliknij i zobacz więcej!


#4. Salina Turda kryje wiele sal i galerii.

Kliknij i zobacz więcej!


#5. Była kopalnia soli już jest dość popularnym turystycznym miejscem, ale jest jeszcze sporo do zrobienia.

Kliknij i zobacz więcej!


#6. Można tu rozegrać partyjkę bilarda albo wybrać się na przejażdżkę łódką po słonym jeziorze.

Kliknij i zobacz więcej!


#7. Widoki trochę jak z filmu science fiction. Na różnych wysokościach zbudowano specjalne konstrukcje dla zwiedzających, odpowiednio oświetlone, by można było dokładnie przyjrzeć się formacjom skalnym.

Kliknij i zobacz więcej!


#8. W skład kompleksu wchodzą trzy szyby: Rudolf, Anton i najgłębszy - Terezia - 120 m.

Kliknij i zobacz więcej!


#9. Na terenie byłej kopalni znajdziecie amfiteatr, diabelski młyn, tory do kręgli czy pole do minigolfa.

Kliknij i zobacz więcej!


#10.

Kliknij i zobacz więcej!


#11.

Kliknij i zobacz więcej!


#12.

Kliknij i zobacz więcej!


#13.

Kliknij i zobacz więcej!


#14. W kopalni panuje stała temperatura 12oC przy wilgotności powietrza 80%.

Kliknij i zobacz więcej!


#15.

Kliknij i zobacz więcej! 
Źródło: navtur.pl/place/show/2889,kopalnia-soli-w-turda

piątek, 25 stycznia 2019

O kocie, który został uchodźcą

Szansa na to, że ta historia zakończy się pozytywnie była niewielka. Rodzina zabrała go ze sobą z Iraku, ale zwierzę zaginęło zaraz po przypłynięciu do wybrzeży Grecji.

Kunkush, bo tak ma na imię kot, uciekł, gdy tylko rodzina trafiła na wyspę Lesbos

Zwierzę przestraszyło się tłumów i krzyków, jakie czekały na niego na miejscu.

Matka wraz z piątką dzieci ruszyła dalej do Berlina, ale przez cały czas nie mogła zapomnieć o kocie, który przypominał jej o pozostawionym w Iraku życiu

Kot przebył z całą rodziną kawał drogi przez morze i nikt nie mógł sobie wybaczyć tego, że nie udało się go upilnować.

Jak się później okazało, kot trafił w ręce wolontariuszy na Lesbos, którzy zajmują się bezdomnymi zwierzętami

Wolontariusze odpowiedzialni za zwierzęta, które przybyły do Europy na statkach i łodziach z Afryki, zdają sobie sprawę, że często zostają nieświadomie zgubione przez swoich właścicieli

Jeden z uchodźców, który płynął tą samą łódką, rozpoznał kota i pamiętał kobietę, która desperacko go szukała. Przekazał on tę informację pracującej na wyspie wolontariuszce z Ameryki, Ashley Anderson, która podjęła się niemożliwego na pierwszy rzut oka zadania odnalezienia rodziny.

W tym celu wrzuciła do sieci poniższy plakat, a później z pomocą ludzi wywieszono go w kilku miejscach dla uchodźców na terenie Grecji i Niemiec.

Właściciele kota ostatecznie zostali przesiedleni z Niemiec do Norwegii, ale dzięki pomocy wielu ludzi udało się ich odnaleźć

Szansa na to była niewielka, dlatego cała rodzina nie kryła łez, kiedy ostatecznie zwierzak trafił właśnie do ośrodka dla uchodźców, w którym obecnie mieszkają.

Teraz, kiedy są w komplecie, nic już nie stoi na przeszkodzie, aby zaczęli nowe życie w nowym miejscu


Źródło: Facebook.

sobota, 12 stycznia 2019

Niezwykłe zdjęcia polskich okrętów podwodnych

Magazyn Life dopiero w drugiej dekadzie XXI w. opublikował niezwykłe zdjęcia robione w Anglii w czasie drugiej wojny światowej. W tamtych czasach nie przeszły one gęstego sita cenzury, gdyż pokazywały zbyt wiele szczegółów techniki wojskowej. Za to dziś możemy podziwiać dwa polskie okręty podwodne - ORP Orzeł i ORP Wilk podczas uzupełniania zapasów.

#1.


ORP Orzeł był przed wojną najnowocześniejszym okrętem podwodnym w polskiej marynarce - wszedł do służby w lutym 1939 r. Był to podwodny torpedowiec, którego zadaniem było niszczenie okrętów przeciwnika. Wsławił się on ucieczką z Tallina, skąd po internowaniu i rozbrojeniu załoga mimo braku map i urządzeń nawigacyjnych uciekła do Anglii. 14 października Orzeł wszedł do portu w Rosyth. W Anglii okręt otrzymał numer burtowy 85A.

ORP Wilk był mniejszy od Orła i pełnił rolę stawiacza min. We wrześniu 1939 r. po półtoratygodniowej walce w wodach Zatoki Gdańskiej i południowego Bałtyku okręt otrzymał rozkaz udania się do Anglii, aby kontynuować udział w wojnie lub do Szwecji w celu internowania. 20 wrześnie Wilk wszedł do portu Rosyth.

Port Rosyth stał się bazą tych dwóch okrętów, które zostały włączone w skład Drugiej Flotylli Okrętów Podwodnych, a ich okrętem-bazą był HMS "Forth". Wilk został wcielony do Flotylli pod koniec listopada 1939 roku, Orzeł na początku grudnia. Orzeł wyszedł na swój ostatni patrol 23 maja 1940 roku, więc zdjęcia te zrobiono pomiędzy tymi datami.

Los Orła do dziś jest nieznany i okręt uważany jest za zaginiony. Wilk w styczniu 1941 został uznany za zbyt przestarzały do udziału w walkach i przesunięto go do działań szkoleniowych, a w kwietniu 1942 r. został wycofany do rezerwy.

#2.




#3.




#4.




#5.




#6.




#7.




#8.




#9.




#10.




#11.




#12.




#13. Procedura ładowania torped




#14.




#15.




#16.




#17.




#18.




#19.




#20.




#21.




#22.




#23.




#24.




#25.




#26.




#27.




#28.




#29.




#30.




#31.




#32.




#33.