czwartek, 5 kwietnia 2018

7 upiornych opuszczonych miejsc z różnych zakątków świata


#1.


Tawurgha to w języku Berberów „zielona wyspa”, jednak w przypadku tego opuszczonego miasta w północnej Libii jest to określenie bardzo na wyrost. Jeszcze na początku XXI wieku mieszkały tu 24 tys. osób. Od 2011 nie ma nikogo. W sierpniu Tawurghę zdobyli rebelianci, a mieszkańców oskarżono o współpracę z wojskami Kaddafiego - morderstwa, gwałty, rozboje. Część salwowała się ucieczką, część rozstrzelano, a wszystkich pozostałych wypędzono. Od tego czasu jedyne żywe dusze pojawiające się w mieście to niewielkie oddziały rebelianckie, przez które m.in. zrezygnowano z ponownego zasiedlenia Tawurghi.

#2.



Oradour-sur-Glane w zachodniej Francji to miejsce boleśnie dotknięte przez II wojnę światową. 10 czerwca 1944 roku miasteczko najechali Niemcy, chcąc wziąć odwet po stracie jednego z oficerów. Wymordowali ponad 640 osób. Mężczyzn rozstrzelali w stodołach, kobiety i dzieci zamknęli w kościele, do którego przez wybite okna wrzucali granaty. Tych, którzy próbowali uciec z kościoła, zabijali seriami z karabinu maszynowego. Jakimś cudem siedem osób zdołało przeżyć masakrę. Dla uczczenia pamięci okrutnego wydarzenia, miasteczko pozostawiono w takim stanie, w jakim opuścili je Niemcy w ’44.

Na tragiczne losy mieszkańców składa się jeszcze jeden fakt - niemieccy żołnierze zaatakowali zupełnie niewinnych ludzi. Oficer SS, którego chcieli pomścić, został bowiem zamordowany w Oradour-sur-Vayres, nie oddalonym o 30 km Oradour-sur-Glane.

#3.



Kennicott na Alasce jest jednym z wielu miast dzielących identyczną historię - kwitnący ośrodek podczas gorączki złota (w tym przypadku raczej „gorączki miedzi”), opuszczony następnie gdy tylko wyczerpały się złoża. By skusić robotników do pracy w tak oddalonym miejscu, właściciele kopalń musieli zaoferować im bardzo atrakcyjne pensje. Robotnicy pracowali bez mała non-stop, przez wiele godzin, siedem dni w tygodniu, zarobione pieniądze wysyłając rodzinom w innych częściach Ameryki. Gdy wydobycie miedzi w Kennicott przestało się opłacać, absolutnie wszyscy z radością zwinęli się, zostawiając opuszczoną miejscowość samej sobie.

#4.



W jaki sposób wyrwać ludzi ze slumsów? Na pewno nie w taki. Nova Cidade de Kilamba zbudowali w Angoli (ok. 30 km od stolicy) Chińczycy w zamian za dostęp do ropy naftowej. Wznieśli 750 apartamentowców, 100 obiektów handlowych i usługowych oraz 12 szkół. Łącznie w Kilamba mieszkać miało pół miliona ludzi. Nie mieszka nikt. Ku wielkiemu zaskoczeniu zarówno angolskiego rządu, jak i budujących miasto Chińczyków, mieszkańców afrykańskich slumsów nie stać na zapłacenie 120-200 tys. dolarów za nowe mieszkanie.

#5.



W swojej nie tak znowu długiej historii Pyramiden za kołem podbiegunowym miało już przynajmniej 3 właścicieli. Pierwsi byli Szwedzi, którzy w 1927 roku sprzedali górniczą osadę Sowietom. Pod rosyjskimi rządami miejscowość znajdowała się przez kolejne 70 lat, po czym z dnia na dzień całkowicie ją opuszczono, po czym stwierdzono, że skoro leży na należącym do Norwegii Svalbardzie, to niech się Norwegowie martwią. Ze względu na panujące warunki, Pyramiden w nienaruszonym stanie może przetrwać jeszcze dobrych kilkaset lat. Pomimo próby sprowadzenia tu turystów, chętnych nie ma wielu - i częściej niż ludzie, Pyramiden odwiedzają m.in. niedźwiedzie polarne.

#6.



Leżąca we wschodniej części Cypru Warosia, dzisiaj stanowiąca opuszczoną dzielnicę Famagusty, była niegdyś popularnym kierunkiem turystycznym. Sielanka skończyła się w 1974 roku, gdy wyspę zaatakowali Turcy. 40 tys. mieszkańców musiało uciekać, zostawiając domy i hotele, których wysokie budynki niegdyś zdobiły atrakcyjne wybrzeże. Dzisiaj porzucone miasto niszczeje, a wstęp do niego maja jedynie przedstawiciele tureckiej armii.

#7.



Europejskie miasto niemal całkowicie zasypane przez piach? Po części. Mowa o Kolmanskop, niemieckiej osadzie założonej w 1908 roku w południowej Namibii. Charakterystyczna architektura sprawia, że Kolmanskop wygląda jakby żywcem przeniesiono je z niemieckiej prowincji. W obrazie nie zgadzają się tylko ogromne ilości piasku, które zasypują miasto regularnie od 1956 roku, kiedy ostatecznie je opuszczono. Dzisiaj częściowo odremontowane, Kolmanskop świeci pustkami. Mało tego - według niektórych miasto jest nawiedzone.

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

0 komentarze:

Prześlij komentarz