skip to main |
skip to sidebar
hris Burch, właściciel marek
odzieżowo-obuwniczych C. Wonder i Tory Burch, kupił w 2012 roku hostel
na plaży w Indonezji, na wyspie Sumba. 30 milionów kosztował generalny
remont posiadłości, ale w 2015 roku została ona ponownie otwarta dla
turystów już jako pięciogwiazdkowy kurort Nihiwatu. W 2016 wyspa została
uznana za jedno z najlepszych miejsc dla turystów. Nie bez powodu...
#1.
Nazywany także "Skrajem Puszczy" Nihiwatu znajduje się na zachodnim
brzegu Sumby, niewielkiej wysepki należącej do Indonezji.
#2. Nihiwatu znaczy "kamienny moździerz", a jego nazwa wzięła się od formacji skalnej znajdującej się niedaleko brzegu.
#3.
W 2012 roku Chris Burch i jego przyjaciel hotelarz James McBride
odkupili hostel, który był własnością pewnej pary z New Jersey.
#4.
Burch i McBride zainwestowali 30 milionów dolarów, by nadać wyspie
niepowtarzalnego uroku i zapewnić gościom rzadko spotykany komfort
wypoczynku.
#5.
Hotel stał się bardzo szybko największym pracodawcą na wyspie. Część
dochodów przeznaczana jest dla Fundacji Sumby, która inwestuje w rozwój
lokalnych mieszkańców.
#6.
W skład kompleksu wypoczynkowego wchodzi 27 willi, każda z małym
basenem do zanurzania się, w którym można usiąść i odpocząć.
#7.
Prywatny dom Burcha, Raja Mendaka, jest także dostępny dla gości. Raja
Mendaka składa się z głównego, dużego domku oraz czterech mniejszych
willi.
#8. Widok z basenu przy Raja Mendaka rozciąga się na plażę Nihi oraz na Ocean Indyjski.
#9.
Na terenie Raja Mendaka znajduje się także duży ogród dla gości, gdzie
można komfortowo spędzać czas zarówno pod dachem, jak i na świeżym
powietrzu.
#10.
W kurorcie tym znajdują się także dwa dwupiętrowe domki na drzewie.
Każdy ma swoją sypialnię, łazienkę i basen, a między nimi można przejść
korzystając z bambusowej kładki.
#11.
Na terenie całego kurortu można znaleźć mnóstwo ozdób, posążków i
biżuterii odnoszących się do kultury miejscowych mieszkańców.
#12. Na plaży można skorzystać ze spa, ale zabiegi można zamówić również w swojej willi.
#13.
Kurort oferuje codzienne, grupowe sesje jogi. Instruktorzy udzielają
także indywidualnych lekcji dostosowanych do potrzeb i umiejętności
wczasowicza.
#14. Plaża od dawna uważana jest za raj dla surferów.
#15.
W kurorcie panuje zasada, że w wodzie nie może przebywać jednocześnie
więcej niż 10 surferów naraz. Jedno miejsce kosztuje 125 dolarów w
sezonie wysokim. Istnieje także możliwość nauki surfingu - za taką
przyjemność trzeba zapłacić 250 dolarów.
#16.
Z kurortu można zamówić wycieczkę do pobliskich wodospadów. Wycieczka
kosztuje 175 dolarów. Przejazd w jedną stronę trwa około 90 minut.
#17.
W sąsiedniej zatoce zwanej Coconut Grove można ćwiczyć surfowanie w
nieco spokojniejszych warunkach. Z Nihiwatu można dostać się tam Jeepem
lub łódką.
#18.
Wieczorem można zarezerwować sobie wycieczkę konną po plaży. Miejscowy
zaklinacz koni podpowie także, w jaki sposób można osiągnąć lepszy
poziom komunikacji z końmi.
#19.
Ceny za jedną willę zaczynają się od 750 dolarów za noc poza sezonem
wysokim. Prywatna posiadłość Burcha to wydatek 14 tysięcy dolarów za
jedną noc.
#20. Burch i McBride planują stworzyć następne dwa raje dla turystów: na Kostaryce oraz Nikaragui.
0 komentarze:
Prześlij komentarz