Wielu z nas w młodości marzyło o domku na drzewie.
Jeśli nawet nasze marzenia się spełniły i mieliśmy w pobliżu swój domek
to daleko mu było do tego jaki znajduje się w stanie Tennessee, w
Stanach Zjednoczonych.
Horace Burgess mieszka nieopodal Crossville i swój dom na drzewie
buduje już od 20-stu lat. "Dom" na pewno nie jest tutaj wyrażeniem na
wyrost ponieważ jest to ogromna budowla. Obecnie ten nietypowy dom,
którego podwaliną jest 25-cio metrowy dąb ma około 30-stu metrów
wysokości. Zawiera on w sobie aż 11 pięter. Oprócz pokoi, których jest
tutaj mnóstwo mieści on w sobie między innymi boisko do koszykówki i
kaplicę, której z jednego powodu nie mogło zabraknąć.
Jak już zostało wspomniane budowla tego gigantycznego domu zaczęła
się 20 lat temu. To właśnie w 1993 roku jak twierdzi Burgess objawił mu
się Bóg i nakazał wzniesienie takiej konstrukcji. O materiał na budowę
główny zainteresowany miał się nie martwić ponieważ stanowić go miały
deski z rozbieranych stodół, szop i spadające z obecnego tutaj dębu
konary. Tak też jest i mimo, że na dotychczasową budowę Horace wydał
około 12 tysięcy dolarów to większość budulca pochodzi z rozbiórki.
Jednym z wyjątków są tutaj gwoździe, których do tej pory użyto około 258
tysięcy.
Mimo tego, że autor tego projektu w dalszym ciągu rozbudowuje swój
domek już teraz licznie odwiedzają go turyści. Obecnie tygodniowo jest
ich około 700 i ich liczba szybko rośnie. Oprócz samej budowli do
zobaczenia jest także i ogród, który prowadzony jest przez żonę
Burgessa. Najlepiej jest go podziwiać z ostatniego piętra budynku.
Wówczas patrząc na ogród widzimy napis Jezus, który tworzą rosnące tam
kwiaty.
W Stanach Zjednoczonych Horace Burgess został ochrzczony drugim Noe.
0 komentarze:
Prześlij komentarz